XII POWIATOWY RAJD ROWEROWY SZLAKIEM PLK. LISA KULI

04-10-2006

Miejscem rozpoczynającym zmagania rowerzystów była Kosina, jednak nieoficjalnym punktem zbornym okazała się być szkoła na łańcuckim Podzwierzyńcu, na terenie której odbyło się powitanie uczestników przez starostę łańcuckiego Pana Adama Krzysztonia oraz przekazanie cennych uwag i wskazówek przez przewodnika całego rajdu, którym był Pan Jan Jabłoński. Po tej krótkiej części oficjalnej, o godz. 8:15 spragnieni wrażeń rowerzyści mogli wyruszyć na trasę.

Odcinek z Łańcuta do Kosiny był dobrym sposobem na ostateczne rozbudzenie się rozgrzanie zastałych mięśni. Po przybyciu do Kosiny grupa rowerzystów przemieściła się na teren Szkoły Podstawowej, której patronem od 21 czerwca 2005 roku jest właśnie Pułkownik Leopold Lis-Kula. Wszyscy zgromadzeni mieli okazję wysłuchać krótkiej prelekcji o życiu     i dokonaniach patrona szkoły, wygłoszonej przez panią Annę Borcz oraz przyczynić się do budowy obelisku upamiętniającego miejsce urodzenia Leopolda Lisa – Kuli, poprzez wykupienie symbolicznej cegiełki.

Po tej krótkiej, ale jakże miłej lekcji historii nastał czas prawdziwego rajdu. Rowerzyści żegnając Kosinę powoli zapuszczali się na tereny Gminy Markowa. Malownicze pola i łąki prowadziły ich do kolejnego interesującego miejsca jakim była Zagroda – Muzeum w Markowej. Jest to niewielki skansen położony obok Centrum Kultury Gminy Markowa i będący własnością Towarzystwa Przyjaciół Markowej. Owa dziewiętnastowieczna chłopska zagroda była idealnym miejscem na chwilę odpoczynku i zjedzenie „upragnionego” śniadania. Posileni i wypoczęci rowerzyści z impetem wyruszyli na kolejny etap szlaku. Nie przeczuwali oni jednak trudności jakie kryją w sobie Husowskie „górki”. Kolejnym miejscem postojowym był Dworek w Lipniku, znajdujący się na terenie parku, obfitującego w piękne stare lipy. Dla nieco już zmęczonych cyklistów był to czas na uzupełnienie płynów i naprawę pierwszych rowerowych usterek.

Po krótkim odpoczynku uczestników rajdu spotkało pierwsze poważne wyzwanie jakim była pokaźnych rozmiarów „górka” na pograniczu Lipnika i Husowa.  Spoglądając na jej „bezkres” wiele osób stwierdziło, że lepszym sposobem jej zdobycia będzie pchanie roweru niż jazda na nim. Jednak pomimo zmęczenia i przelewanego potu każdy z uczestników szczęśliwie dotarł na jej szczyt, aby móc po chwili z niego…zjechać. Jednak nie był to koniec zmagań, albowiem każdy kto tylko miał chęć mógł wziąć udział w konkursie sprawnościowo – wytrzymałościowym…jazdy pod górę. Chętni zostali przyporządkowani do odpowiednich kategorii wiekowych, poczynając od uczniów szkół podstawowych, a skończywszy na doświadczonych miłośnikach dwóch kółek z kategorii „open”. Konkurencja ta wzbudziła niesamowite emocje nie tylko pośród uczestników, ale również pośród kibiców i obserwatorów. Po skończonych zawodach, pod czujnym okiem prowadzącego wszyscy zjechali do centrum Husowa, aby uzupełnić zapasy w pobliskim sklepie położonym obok pięknego i bardzo starego kościoła. Niestety świątynia ta to obecnie same ruiny przeznaczone do rozbiórki, ponieważ kościół wybudowany został na terenie bardzo błotnistym i osuwiskowym co wpłynęło na jego powolną erozję. Ostatnim przystankiem na Husowskiej ziemi była działka Pana Edwarda Krauza (organizatora wszystkich dotychczasowych rajdów rowerowych), którą to wygłodniali uczestnicy rajdu doszczętnie „ograbili” z ostatnich dojrzewających śliwek. Po tym krótkim odpoczynku wszystkich czekała przeprawa przez leśne bezdroża, po której dotarli na pogranicze Handzlówki i Albigowej, skąd do celu podróży pozostało im około 6 km.

Sam finisz nie był bynajmniej czystą formalnością, a to za sprawą ostrego i bardzo kamienistego podjazdu w Cierpiszu, który dodatkowo obciążył zmęczone jazdą mięśnie. I w końcu upragniony cel podróży – Wzgórze Marii Magdaleny (394 m. n. p. m.). w miejscu tym wznosi się przepiękny kościół pod wezwaniem Marii Magdaleny, zbudowany w 1712 roku. Niestety uczestnikom rajdu nie było dane zwiedzenie tej świątyni ponieważ jest ona otwarta jedynie w niedzielę podczas Mszy Św. Po zapoznaniu się pokrótce z historią owego miejsca, strudzeni rowerzyści udali się na zasłużony posiłek i odpoczynek. Ich oazą okazała się być ścieżka ekologiczna, na starcie której przygotowany był wspaniały pożegnalny piknik. Nie zabrakło pieczonej kiełbasy, boczku, swojskiego smalcu ze skwarkami i innych wspaniałych. tradycyjnych wyrobów przygotowanych przez Pana Ryszarda Kuchę. Podsumowaniem całego rajdu było wręczenie nagród uczestnikom konkursu sprawnościowo – wytrzymałościowego. I tak: w kategorii dziewcząt z gimnazjum, 1-sze miejsce zajęła Jagoda Młynek Rakszawy, 2-gie miejsce zajęła Paulina Ruta z Czarnej i 3-cie miejsce zajęła Natalia Sroczyk z Rakszawy; w kategorii chłopców z gimnazjum, 1-sze miejsce zajął Grzegorz Zadkowski z Rakszawy, 2-gie miejsce zajął Dominik Kisielewski z Łańcuta i 3-cie miejsce zajął Dawid Tosior z Czarnej; w kategorii dziewcząt ze szkół ponad gimnazjalnych, 1-sze miejsce zajęła Magdalena Wilczek  z Rakszawy, 2-gie miejsce zajęła Sylwia Szawan z Rakszawy i 3-cie miejsce zajęła Dominika Sroczyk z Rakszawy; w kategorii chłopców ze szkół ponad gimnazjalnych, 1-sze miejsce zajął Krzysztof Michno z Łańcuta, 2-gie miejsce zajął Krystian Kisielewski z Łańcuta i 3-cie miejsce zajął Bogdan Kukla z Rakszawy, w kategorii „open” kobiet, 1-sze miejsce zajęła Teresa Wójcik z Rzeszowa, 2-gie miejsce zajęła Joanna Gwizdak z Łańcuta i 3-cie miejsce zajęła Władysława Jarosz z Przeworska, w kategorii „open” mężczyzn do lat trzydziestu, 1-sze miejsce zajął Paweł Puszkarewicz z Rzeszowa, 2-gie miejsce zajął Bogdan Kowtun ze Straszydła i 3-cie miejsce zajął Michał Frączek z Łańcuta; w kategorii „open” mężczyzn powyżej lat trzydziestu, 1-sze miejsce zajął Witold Michno z Łańcuta, 2-gie miejsce zajął Ryszard Naś z Rzeszowa i 3-cie miejsce zajął Kazimierz Dziedzic z Przeworska.

Tym miłym akcentem zakończył się XII Powiatowy Rajd Rowerowy – miejmy nadzieję że nie ostatni i że organizatorzy zaskoczą nas jeszcze równie ciekawymi i wymagającymi trasami.

Podziękowania należą się przede wszystkim panu Janowi Jabłońskiemu za  przewodnictwo w rajdzie, a także Małgorzacie Gwizdak, Magdalenie Skrobiś i Grzegorzowi Reszytyło za pomoc w organizacji.

Należy również pamiętać że nad bezpieczeństwem uczestników czuwała Komenda Powiatowa Policji w Łańcucie, zaś patronem medialnym imprezy było Katolickie Radio Rzeszów „VIA” oraz Gazeta Łańcucka.

 

                                                                                     Grzegorz Rachwał