Relacja z XIV Powiatowej Pielgrzymki Rowerowej z Łańcuta na Jasną Górę
XIV Powiatowa Pielgrzymka Rowerowa z Łańcuta na Jasną Górę
„Upływa szybko życie…”, słowa tej popularnej piosenki przychodzą na myśl, gdy przed kościołem pod wezwaniem Św. Michała Archanioła w Łańcucie w niedzielny poranek 2 sierpnia 2015 r., ponownie ze swoimi rowerami gromadzą się pielgrzymi. Tak szybko minął rok i znów się razem gromadzimy, aby wyruszyć na pielgrzymkowy szlak, który prowadzi do Matki Miłosierdzia. „Maryja - Matka Miłosierdzia”, to hasło tegorocznej XIV pielgrzymki rowerowej Łańcut – Jasna Góra. U początku naszego pielgrzymowania umocniliśmy się Eucharystią, którą sprawował nasz duszpasterz Ks. Waldemar Haręza oraz Ks. Tadeusz Rząsa. Słowo Boże tego dnia mówiło nam o Bożym Miłosierdziu. Kazanie wygłosił Ks. dr Jarosław Rodzik ze zgromadzenia księży Pallotynów. Przyjechał on z Doliny Miłosierdzia w Częstochowie a myślą przewodnią głoszonego przez niego słowa było upowszechnianie Bożego Miłosierdzia i wzywanie do bycia misjonarzami Miłosierdzia. W pogłębieniu refleksji na temat Bożego Miłosierdzia pomagał rzucający się w oczy duży obraz Rembrandta „Syn Marnotrawny”, na którym ojciec przytula powracającego syna, lecz tylko jedna dłoń ojca jest męska. Druga natomiast jest delikatna, matczyna. W ten sposób autor przedstawił cechy Boga, którego miłość do nas jest jednocześnie ojcowska i matczyna, ale można by też powiedzieć, że tą przytulającą, delikatną ręką Boga jest Maryja. Właśnie do niej po zakończonej mszy św. i specjalnym błogosławieństwie wyruszyliśmy wioząc swoje intencje.
Pierwszym przystankiem na naszej drodze była Zagroda Garncarska w Medyni Głogowskiej, gdzie zostaliśmy przywitani przez Wójta Gminy Czarna i Posła Kazimierza Gołojucha. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się w dalszą drogę. Na dłuższy czas zatrzymaliśmy się w Cmolasie przy Sanktuarium Przemienienia Pańskiego. Wspólna modlitwa w kościele pobudzała do refleksji, że uczestnictwo w pielgrzymce i spotkanie z Matką Bożą ma prowadzić człowieka do przemiany serca. Tak jak w zdarzeniu związanym z historią Sanktuarium, kiedy to Matka Boża wśród wielu świętych objawiła się Wojciechowi Boroniowi i od tamtej pory człowiek ten poświęcił się Bogu i czynił miłosierdzie. Następnie odwiedziliśmy kościół pod wezwaniem Madonny z Puszczy, gdzie znajduje się Jej cudowny obraz i źródełko. Pierwszy dzień pielgrzymki zakończyliśmy w Mielcu nocując w Centrum Kultury.
W drugi dzień naszego pielgrzymowania 3 sierpnia, wyruszyliśmy z Mielca w kierunku Gawłuszowic. Jak w latach poprzednich, przed kościołem zostaliśmy serdecznie przywitani przez Ks. Proboszcza i parafian. Ks. Proboszcz kropił nas wodą święconą i zapraszał do kościoła, który jest największym drewnianym kościołem w Polsce. Ściany tej świątyni wykonane są z modrzewia a strop z jodły. W tym roku parafia pod wezwaniem św. Wojciecha w Gawłuszowicach obchodzi 800 lecie swojego istnienia i dzięki temu jest Kościołem Jubileuszowym.
W kościele w Gawłuszowicach uczestniczyliśmy we mszy św. Liturgia Słowa z tego dnia przypominała nam o zaufaniu Panu Bogu, którego często brakowało Izraelitom w drodze do Ziemi Obiecanej i narzekając na swoje obecne położenie żałowali, że wyszli z niewoli, gdzie ich zdaniem mieli lepsze jedzenie od tego, które dał im Bóg na pustyni. Słowa Ewangelii były umocnieniem wiary w obecność Boga w naszym życiu w Osobie Jezusa Chrystusa, który tak jak kiedyś do Piotra dziś mówi do nas: "Czemu zwątpiłeś, małej wiary?" . Każda pielgrzymka jest jakby małym odbiciem tej głównej pielgrzymki życia, której celem jest niebo. O tym też wspominał w swoim kazaniu Ks. Waldemar, pobudzając nas do rachunku sumienia z naszego pielgrzymowania, którego duchem jesteśmy połączeni. Po mszy św. zostaliśmy sowicie ugoszczeni przez parafian Gawłuszowic. Po napełnieniu żołądków i zaopatrzeniu się na drogę mogliśmy wyruszyć dalej mając w sercach refren niedawno śpiewanego psalmu: „Śpiewajcie Bogu, naszemu obrońcy”. Wdzięczni Ks. Proboszczowi i mieszkańcom Gawłuszowic, bo dzięki nim każdego roku doświadczamy, że Bóg jest obrońcą pielgrzyma. Następny nasz odpoczynek miał miejsce przy kościele w Pacanowie, w którym odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia przed Cudownym Wizerunkiem Jezusa Konającego i ucałowaliśmy relikwie Krzyża Świętego. Drugi dzień pielgrzymki zakończyliśmy w Winiarach, korzystając z gościnności dyrekcji i pracowników Domu Dziecka.
Trzeci dzień pielgrzymki rozpoczęliśmy pieśnią „Kiedy ranne wstają zorze” oraz jak co dzień odśpiewaliśmy Litanię Loretańską do Matki Bożej. Po błogosławieństwie kapłana wyruszyliśmy w drogę. Po kilkunastu kilometrach na krótko zatrzymaliśmy się w Wiślicy odwiedzając tamtejszą Kolegiatę, która 1 X 2004 r. otrzymała tytuł Bazyliki Mniejszej. Stamtąd przez Działoszyce pojechaliśmy do Słaboszowa na dłuższy odpoczynek połączony z mszą św. W tym dniu Bóg w swoim Słowie z Księgi Liczb ukazał nam zasady bezpiecznego pielgrzymowania do Niego. Na tej drodze potrzebny jest dobry przewodnik. Izraelici mieli Mojżesza, którego często i tak nie chcieli słuchać, lecz dzięki jego wierności i wytrwałości wola Boża mogła się wypełniać. W wygłoszonym do nas kazaniu Ks. Tadeusz Rząsa również mówił o podążaniu za prawdziwym przewodnikiem – Jezusem, cytując słowa Ewangelii, że „..gdy ślepy prowadzi ślepego, obydwaj w dół wpadną”. Takim przewodnikiem z woli Bożej był kiedyś św. Jan Vianney, który dzięki pokorze pokonał swoje problemy. Tak i my mamy pokonywać swoje problemy, aby móc upodobnić się do Matki Najświętszej. Po pobycie w Słaboszowie wyruszyliśmy do Książa Wielkiego, gdzie czekał nas miły pogodny wieczór połączony z grillowaniem i nocleg w zamku, w którym obecnie znajduje się szkoła.
Po nocy spędzonej w zamku w Książu Wielkim rozpoczęliśmy czwarty dzień naszego podążania do Matki Bożej. Po porannej modlitwie zrobiliśmy sobie na tle zamku wspólne zdjęcie i wyruszyliśmy w drogę. W tym dniu upał stawał się coraz większy, ok. 34 stopnie, lecz wiatr był dla nas ochłodą. Jechaliśmy przez wsie i wśród pól. Mieszkańcy i pracujący rolnicy często nas pozdrawiali machając rękami. Po ok.
Po kazaniu wszyscy pielgrzymi byli świadkami odnowienia przyrzeczeń małżeńskich Anny i Ryszarda, Lucyny i Marka oraz Anety i Mariusza, którzy kolejno obchodzili 35, 25 oraz 22 rocznicę ślubu. Po mszy św. zostaliśmy ugoszczeni przez mieszkańców Koryczan za co z wdzięcznością w sercach ruszyliśmy w dalsza drogę. Następny nasz postój miał miejsce w Pilicy na terenie Sanktuarium Matki Bożej Śnieżnej Opiekunki Rodzin. Przy Sanktuarium znajduje się klasztor o.o. Franciszkanów, gdzie też jest siedziba postulatu. Po modlitwie w kościele przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem na rękach udaliśmy się na teren klasztoru na posiłek i odpoczynek. Po odpoczynku wyruszyliśmy w drogę do Kroczyc na nocleg. Po zakwaterowaniu się na miejscach nocnego spoczynku, korzystając z gościnności Sióstr Karmelitanek, posilimy się zupą a wieczorem udaliśmy się do kościoła na nabożeństwo przeprośne. Prowadzący rozważanie Ks. Waldemar powiedział, że Maryja – Matka Miłosierdzia jest pełna miłości z woli swojego Syna. Jezus zaprasza nas, byśmy w swoim życiu miłowali i tę miłość potwierdzali w wypełnianiu Bożej nauki. Po rozważaniu adorowaliśmy Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, którym na koniec błogosławił nas Ks. Waldemar. Po zakończonej adoracji nastąpił moment wzajemnych przeprosin i okazywania radości z bycia w pielgrzymkowej wspólnocie, w której każdy czuje się bezpiecznie, bo zawsze może liczyć na braterską pomoc.
6 sierpnia w Kroczycach przywitał nas upalny dzień. Po porannej modlitwie wyruszyliśmy do celu naszego pielgrzymowania, do Częstochowy. Po niecałych
Właśnie po to jest pielgrzymka, aby nauczyć się bardziej słuchać Boga, tylko trzeba zostawić „ rutynę i zbytek”, żeby go usłyszeć. Na pewno wielu z nas zrobi to w przyszłym roku i znów wyruszy na pielgrzymkowy szlak.
Marzena Kaplita
fot. Jacek Kapusta
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.467633043420025.1073741915.142619812588018&type=3
fot. Józef Miąsik