Kwesta na rzecz kuchni św. Brata Alberta na łańcuckim cmentarzu.

02-11-2006

Codziennie Kuchnia Albertyńska w Łańcucie przy ul. Ottona z Pilczy 2 wydaje 160 obiadów dla najuboższych i bezdomnych, które finansowane będą przez cały następny rok z tegorocznej kwesty. W tym roku wolontariusze zebrali na utrzymanie kuchni i łaźni prowadzonej przez Towarzystwo Pomocy Św. Brata Alberta w Łańcucie kwotę 17 438,98 zł.


Ze strony Starostwa Powiatowego w Łańcucie  w kweście pomagali następujący pracownicy samorządowi i członkowie ich rodzin: Krystyna Gruca, Agata Sońska,  Adam Krzysztoń, Józef Rzepka, Mieczysław Rejman, Bernadetta Kud, Dominik Świątoniowski, Marek Kuźniar, Aleksandra Iwan, Barbara Stańko, Damian Szubart, Ewa Skoczylas, Piotr Pasierb, Michał Puchała z córką Moniką Puchałą, Marian Machowski z małżonką Marią Machowską oraz Robert Kochman z małżonką Bernadettą Kochman. Wszystkim wolontariuszom serdecznie dziękujemy za uczestnictwo i wsparcie cennej inicjatywy od 16 lat prowadzonej przez Towarzystwo Pomocy im Św. Brata Alberta Koło w Łańcucie.
Więcej informacji:
Przed rokiem Towarzystwo obchodziło jubileusz i z tej okazji w "Gazeta Łańcucka" na swoich łamach przybliżyła działalność Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta Koło w Łańcucie


 
KALENDARIUM ALBERTYŃSKIE
1981 – powstanie we Wrocławiu Towarzystwa Pomocy im. Adama Chmielowskiego;
1989 – przyjęcie nazwy: „Towarzystwo Pomocy im. Brata Alberta”;
12.11.1989 – kanonizacja bł. Brata Alberta w Rzymie przez Ojca Świętego Jana Pawła II;
29.01.1990 – Z inicjatywy ks. Bronisława Żołnierczyka - dyrektora Caritas Diecezji Przemyskiej oraz ks. Proboszcza Władysława Kenara powstaje Łańcuckie Koło Towarzystwa, którego pierwszym Prezesem zostaje śp. Alfred Cwynar;
16.07.1990 – otwarcie Kuchni Albertyńskiej, która dziennie wydaje 37 posiłków oraz rozpoczęcie współpracy z samorządem Miasta Łańcuta, który odtąd finansuje jeden etat kucharki;
1993 – Prezesem Koła zostaje Barbara Salicka – jednocześnie członek Zarządu Głównego Towarzystwa; zapoczątkowane zostały tzw. popołudniowe spotkania modlitewne, także spotkania grupy trzeźwościowej i świadczenie porad lekarskich;
1994 – powstają dwie róże różańcowe, które tworzą podopieczni, pracownicy, członkowie Koła i wolontariusze; władze miasta Łańcuta oddają w nieodpłatne użytkowanie wszystkie pomieszczenia na parterze w dotychczas zajmowanym budynku przy ul. Ottona z Pilczy 2;
1994-1996 – prowadzone są prace remontowo - adaptacyjne zajmowanych pomieszczeń, finansowane - ze względu na brak dotacji - z własnych środków pozyskanych ze zbiórek publicznych oraz dzięki wsparciu największych zakładów pracy w regionie;
1995 – obchody 150-lecia urodzin Brata Alberta oraz 15-lecia istnienia Towarzystwa w Polsce, przyjęto nazwę: „Towarzystwo Pomocy im. Świętego Brata Alberta”;
16.09.1995 – uroczysty koncert charytatywny na Sali Balowej Zamku w Łańcucie, kolacja albertyńska w siedzibie przy ul. Ottona z Pilczy z udziałem artystów, władz wojewódzkich, miejskich, kierownictwa WZPS, MOPS, ofiarodawców oraz Zarządu Głównego Towarzystwa, Oddziału Przemyskiego i przedstawicieli 10 kół z południowo-wschodniej Polski;
1997 – dotychczasowy Prezes Zarządu Koła Łańcuckiego Towarzystwa Barbara Salicka zostaje wybrana na drugą kadencję, w tym czasie z Kuchni korzystają 122 osoby dziennie;
1998 – Towarzystwo za symboliczną kwotę 100 zł nabywa dotychczas zajmowany budynek przy ul. Ottona z Pilczy 2, dzięki czemu można rozpocząć remont kuchni, dostosowując obiekt do przepisów wymaganych przy organizacji zbiorowego żywienia;
02.1999 – wyremontowaną placówkę poświęca ks. bp. Stefan Moskwa, modląc się słowami: „Niech to będzie dom budowany miłością, dobrocią i życzliwością”;
2000 – Towarzystwo Pomocy Św. Brata Alberta w Polsce liczy 50 kół;
2001 – prezesem Koła Łańcuckiego zostaje Roman Bijak: zostaje otwarta łaźnia, z której miesięcznie korzysta średnio 55 osób, rozpoczyna działalność punkt wydawania odzieży używanej oraz punkt porad medycznych prowadzony przez lek. med. Różęmarię Kwolek.
01.11.2002 – początek organizowanej odtąd corocznie kwesty na cmentarzu komunalnym w Łańcucie, z której utrzymywana jest Kuchnia Albertyńska;
2005 – z różnych form pomocy codziennie korzysta średnio około 146 osób, w tym 18-20 bezdomnych.
02.04.2005 – podczas odbywających się w Łańcucie diecezjalnych obchodów 15-lecia CARITAS Diecezji Przemyskiej prestiżową nagrodę - wykonaną z brązu statuetkę „Dobrego Pasterza” - otrzymuje ks. Władysław Kenar za całokształt pracy charytatywnej, a w szczególności tej w Kole Towarzystwa Św. Brata Alberta.
 
"15 lat Towarzystwa św. Brata Alberta w Łańcucie"

Trzeba być dobrym jak chleb

Od momentu powstania w Łańcucie Koła Towarzystwa Pomocy im. Świętego Brata Alberta minęło w styczniu tego roku 15 lat, w lipcu zaś mija 15 lat od otwarcia kuchni albertyńskiej. Ten podwójny jubileusz jest okazją do przypomnienia historii łańcuckiego koła i wspomnienia wszystkich osób, dla których zaangażowanie i chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi są najważniejsze.

Daję Ci ręce moje...
Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta Koło w Łańcucie to organizacja pozarządowa. Systematycznie, w sposób zorganizowany, nieodpłatnie udziela pomocy osobom potrzebującym, ubogim i bezdomnym. Od 15 lat prowadzi kuchnię albertyńską w Łańcucie przy ul. Ottona z Pilczy 2. Nie jest to zwyczajna jadłodajnia. Tutaj z podopiecznymi rozmawiają wolontariusze udzielając tak potrzebnego psychicznego wsparcia. Kuchnia nie jest jedyną formą działalności Towarzystwa. Prowadzi ono również łaźnię, punkt wydawania odzieży używanej oraz punkt medyczny. Łańcuckie Koło zajmuje się nie tylko sprawami ciała, ale dba też o sprawy ducha. Opiekę duszpasterską od lat sprawuje proboszcz parafii farnej ks. Władysław Kenar.

Głodnych nakarmić, nagich przyodziać
- Z różnych form pomocy codziennie korzysta średnio około 146 osób, w tym 18-20 bezdomnych – mówi Barbara Salicka – obecnie wiceprezes zarządu łańcuckiego koła. W zimie z kuchni albertyńskiej potrzebujący korzystają dłużej, przebywając w jadalni około trzech godzin (1100-1400). W tym czasie nie tylko mają możliwość ogrzania się, ale spożywają dwudaniowy obiad, często z dokładką oraz z gorącą herbatą. Tylko w 2004 r. wydano 37 900 obiadów dwudaniowych. Codziennie w porze obiadowej pełnione są dyżury opiekuńcze na zmianę przez ośmiu wolontariuszy koła w Łańcucie.
Potrzebujący mogą raz w miesiącu skorzystać z porady lekarskiej świadczonej nieodpłatnie przez lekarza społecznika Różemarię Kwolek, a na co dzień doraźnej pomocy udzielają trzy pielęgniarki - wolontariuszki.
Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta oferuje potrzebującym pomoc nie tylko dla ciała, ale również i dla ducha. Duszpasterzem opiekującym się potrzebującymi jest ksiądz prałat Władysław Kenar. Dwa razy w tygodniu organizowane są spotkania modlitewne oraz spotkania trzeźwościowe, których celem jest zachęcenie do abstynencji od alkoholu. Uczestnicy spotkań mogą też ze sobą porozmawiać, podzielić się swoimi problemami, posłuchać radia lub poczytać prasę. Nietrzeźwym posiłków nie wydaje się.
Prowadzona przez Stowarzyszenie łaźnia stwarza możliwość poprawy warunków higienicznych. W ciągu miesiąca z łaźni korzysta średnio 65 osób. Bezdomnym wydawane są jednorazowe środki czystości i nowa bielizna. Z tej formy pomocy korzysta codziennie od trzech do pięciu osób. Towarzystwo prowadzi też stałą zbiórkę odzieży używanej, która rozdzielana jest wśród najuboższych i bezdomnych.
Pomimo szerokiego wachlarza świadczonej pomocy przez TPBA, niezmiennie wciąż największą potrzebą ludzi ubogich jest zaspokojenie głodu. W ciągu minionych 15 lat w łańcuckiej kuchni albertyńskiej wydano 426 375 posiłków, w tym – w ostatnich latach – dwudaniowych. Wolontariusze, członkowie Towarzystwa Pomocy Brata Alberta starają się jak najlepiej realizować przesłanie swego świętego patrona, który powiedział:
„Powinno się być dobrym jak chleb,
który dla wszystkich leży na stole,
z którego każdy może kęs dla siebie ukroić
i nakarmić się, jeśli jest głodny.”

Albowiem dając – otrzymujemy...
To wszystko nie byłoby możliwe bez pracy wielu osób, które poświęcają swój prywatny czas widząc w pomocy drugiemu człowiekowi realizację uczynków miłosierdzia i wyobraźni miłosierdzia o której tyle razy mówił Ojciec Święty Jan Paweł II. Na etatach finansowanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Łańcucie pracują dwie kucharki i księgowa, to razem dwa i pół etatu. Wszystkie pozostałe osoby to wolontariusze.
Organizowanie tak różnorodnych form pomocy dla najbiedniejszych w ciągu minionych 15 lat, nie byłoby możliwe gdyby nie hojność nas wszystkich w dniu Wszystkich Świętych – 1 listopada, kiedy organizowana jest na cmentarzu coroczna kwesta na Kuchnię Brata Alberta, pomoc samorządów, administracji rządowej oraz prywatnych przedsiębiorców, którzy nieodpłatnie przekazują różne produkty żywnościowe, ale nie tylko. Działalność kuchni tylko w części finansowana jest z dotacji, większość jest efektem dobroci ludzkich serc.
Codziennie przez 15 lat kuchnia albertyńska otrzymuje świeże pieczywo z piekarni „u Smyrskiego” w Łańcucie. Najpierw hojnym darczyńcą był zmarły w lutym tego roku Stanisław Smyrski, a później jego zięć Jan Saszyna – obecny właściciel piekarni. Sporadycznie pieczywo dostarczane jest również z piekarni Ryszarda Babki z Dąbrówek i Stanisława Dąbka z Kosiny. Od piętnastu lat raz w tygodniu i na święta kuchnia otrzymuje ciastka z zakładów cukierniczych państwa Anny i Czesława Pasierbów z Łańcuta, a także w okresie świątecznym dwa razy do roku od cukierni państwa Stefanii i Ryszarda Pokrywków z Łańcuta oraz pani Czesławy Nycz z Czarnej. Właściciele hurtowni „Ludwinex” Ludwik Wąs i Zenon Szczepański dostarczają ryby i przetwory. Do najważniejszych darczyńców kuchni albertyńskiej należą również: FHU Ryszard Kucha z Łańcuta, hurtownie Smak-Serwis, Widamid oraz Hortino z Leżajska.
W środki czystości i higieny osobistej kuchnia albertyńska zaopatrywana jest przez Jana Czyrka właściciela hurtowni „Ania”. Właściciele łańcuckich aptek dostarczali potrzebnych medykamentów. Są to Jolanta i Waldemar Jończykowie z „Remedium”, Helena Michalik z apteki przy ul. Danielewicza, Jerzy Górski z „Łańcuckiej”, Jan Szpunar – apteka „Pod Matką Boską” oraz Jadwiga Kunysz - apteka „Pod Farą”.
Towarzystwo Brata Alberta wspierają również właściciele restauracji „Storczyk” Teresa i Alfred Sroczykowie, Urszula Wiśniewska – właściciel sklepów „Wis” i „Fil”, zakłady pracy ŁFŚ Śrubex S.A., Transsystem S.A. Z piekarni „Wrocławianka” dostarczał pieczywo Kazimierz Kuźniar, a później płytki na remont kuchni i zaplecza z „Salonu Włoskiego”.
- Wszystkim darczyńcom, a także tym, którzy wspierają nas swoją modlitwą, składamy podziękowania. Na przestrzeni 15 lat było ich tak wielu, że nie sposób wymienić wszystkich z imienia i nazwiska – mówi prezes zarządu Roman Bijak. I dodaje: Człowiek tyle jest wart, ile potrafi pomóc innym.

Nadal potrzebna pomoc
Łańcuckie koło z wdzięcznością przyjmuje wszystkie formy pomocy, zarówno rzeczowej, jak i finansowej. Można przekazywać żywność, ubrania, zabawki. Możliwe jest też przekazanie na konto 1 % swojego podatku. Wszyscy darczyńcy od początku są wpisywani do książki. Osoby, które chciałyby ofiarować swoją pomoc mogą kontaktować się telefonicznie pod numerem 225 28 68, albo osobiście w budynku Towarzystwa przy ul. Ottona z Pilczy 2 w Łańcucie.
- Oprócz środków finansowych najbardziej potrzebujemy ofiarnych, chętnych do pracy rąk – mówi Józefa Kogut, która jest w łańcuckim kole od samego początku, przez całe 15 lat. Pytana o trudności, mówi: - Przez te lata bywało różnie. Kuchnia Brata Alberta to dzieło nie tylko ludzkie, ale przede wszystkim Boże. Kiedy wydawało się, że już nie będzie co ugotować, zawsze znalazł się ktoś, kto pomógł. Tak jest do dziś.
Bernadetta Kochman
„Gazeta Łańcucka” lipiec 2005 nr 7/123