Genetycznie modyfikowanym roślinom – NIE!

11-01-2010

  W dniu 7 grudnia 2009 r. Rada Powiatu Łańcuckiego podjęła uchwałę popierającą uchwałę Sejmiku Województwa Podkarpackiego w sprawie ogłoszenia obszaru Województwa Podkarpackiego strefą wolną od upraw organizmów roślinnych zmodyfikowanych genetycznie (GMO).
  Poparcie to odbyło się na prośbę Koalicji „Polska Wolna od GMO”. Sejmik Województwa uchwalając Strategię Rozwoju Województwa Podkarpackiego gwarantował rolnikom możliwość rozwoju ekologicznych gospodarstw oraz możliwość prowadzenia agroturystyki.
  Podkarpacie, w tym również powiat łańcucki, jest województwem wiodącym pod względem ilości gospodarstw ekologicznych. Już ponad 2 tysiące takich gospodarstw powstało na Podkarpaciu w ostatnich latach. Nie bez przyczyny zresztą organizowane są w Rzeszowie międzynarodowe targi żywności ekologicznej. Liczba tych gospodarstw stale wzrasta i popyt na żywność ekologiczną i tradycyjną cieszy się coraz większym powodzeniem, u nas i za granicą. Rynek tej żywności stale się powiększa.
  Formalne dopuszczenia na rynek polski nasion zmodyfikowanych genetycznie stanowi zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska, a przede wszystkim dla integralności upraw ekologicznych i tradycyjnych.
  W uwarunkowaniach Podkarpacia praktycznie nie jest możliwa koegzystencja, sąsiadowanie, współistnienie "ekologii" z genetyką, ze względu na duże rozdrobnienie i kontaminacje przez krzyżowe zapylanie roślin GM i wolnych od GMO.
  Poparcie dla stanowiska Sejmiku nabiera teraz kluczowego znaczenia, ponieważ nowa propozycja ustawy o GMO zawiera zapisy zrzucające odpowiedzialność za tworzenie stref wolnych od GMO na rolników, którzy nie zawsze posiadają odpowiednią wiedzę na ten temat, pomijając już proponowane kary 3 tys. zł, które zwolennicy GMO chętnie zapłacą, aby tylko pozbawić polskich rolników możliwości produkcji wysokiej jakości żywności i zawładnąć naszym rynkiem.
  Nie potwierdzają się w praktyce założenia, że plony roślin GM będą znacznie wyższe. Kilkuletnie badania (Uniwersytet Kansas) potwierdziły, że plony upraw konwencjonalnych są o 10% wyższe niż plony GM. Te badania są zgodne z opiniami farmerów, którzy skarżą się, że płacą duże pieniądze korporacjom za nasiona a uzyskują niższe plony. Upada więc mit, że rośliny GM zapobiegną głodowi na świecie.
  Badania Austriackiej Agencji ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa potwierdzają, że zmodyfikowana genetycznie kukurydza poważnie wpływa na zdrowie reprodukcyjne gryzoni. Włoski Narodowy Instytut Badań nad żywnością potwierdził zaburzenia w systemie odpornościowym badanych okazów.
  Amerykańska Akademia Medyczna stwierdza, że żywność GM stanowi poważne zagrożenia dla zdrowia związane z toksycznością, alergiami, systemem immunologicznym i rozrodczym oraz ze zdrowiem metabolicznym, fizjologicznym i genetycznym.
  W Unii Europejskiej jest silny opór przeciw GMO. Około 80% mieszkańców nie chce GMO. Austria, Węgry, Włochy Grecja, Francja, Walia wprowadziły zakazy na uprawy GMO.
  Na pytania dlaczego Rząd RP nie korzysta z ich doświadczeń, nikt nie chce udzielić odpowiedzi. Takie stanowisko świadczy, że elity rządzące wolą wspierać ponadnarodowe korporacje, które chcą kontrolować produkcję żywności na świecie, niż interesy Polaków, a to nie ma nic wspólnego z wolnością, ochroną środowiska i dbałością o nasze zdrowie, czy też rozwiązywaniem problemu głodu na świecie.
  Już po raz kolejny 16 grudnia 2009 r. Kazimierz Gołojuch - Poseł na Sejm RP pytał w Sejmie ministra rolnictwa: "Jakie działania przewiduje ministerstwo rolnictwa, aby promować dobrą, polską, ekologiczną żywność? Jakie środki przewidziane są na ten cel? Jak wiemy, w Unii Europejskiej jest wolny przepływ towarów i usług. Między innymi na nasz rynek są dostarczane produkty, które zawierają organizmy genetycznie modyfikowane. Chciałbym tutaj zaapelować do rządu, do ministerstwa rolnictwa, do pana ministra o to, żeby te produkty, które zawierają GMO, były znakowane. Jak wiemy, produkty ekologiczne są znakowane. Chodzi o to, żeby nasi konsumenci wiedzieli, jakie produkty spożywają."
  Koalicja „Polska Wolna od GMO” reprezentująca około 360 podmiotów uważa, że zachowanie przez Polskę statusu kraju wolnego od GMO urasta do rangi „racji stanu”. Nie można ignorować naukowych dowodów na istotną szkodliwość GMO oraz pomijać ostrego sprzeciwu polskiej opinii publicznej.
Edward Krauz - Naczelnik Wydziału Środowiska i Rolnictwa