Bełżec miejsce pamięci

17-03-2022

  W dniu 15 marca 2022 r. w Muzeum i Miejscu Pamięci w Bełżcu zostały zorganizowane uroczystości upamiętniające ofiary zbrodniczej niemieckiej Akcji „Reinhardt”. Obchody zorganizowali Instytut Pamięci Narodowej i Państwowe Muzeum na Majdanku w 80. rocznicę pierwszych masowych deportacji Żydów do niemieckiego obozu zagłady w Bełżcu. W połowie marca 1942 r. do obozu zagłady w Bełżcu dotarły pierwsze kolejowe transporty Żydów z Lublina i Lwowa obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej. Celem niemieckiej Akcji „Reinhardt” było wymordowanie Żydów z Generalnego Gubernatorstwa i zabór ich mienia w ramach tzw. ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Ofiary zabijano głównie w specjalnie zorganizowanych niemieckich obozach zagłady w Bełżcu, Sobiborze, Treblince i w obozie koncentracyjnym na Majdanku, a także egzekucje przeprowadzano w miejscach ich zamieszkania podczas wysiedlania. Od 15 marca do 31 grudnia 1942 r., czyli do końca funkcjonowania obozu zagłady w Bełżcu deportowano 434 508 Żydów. Z tej liczby końca II wojny światowej doczekało tylko dwóch mężczyzn, którzy oficjalnie przekazali świadectwo o masowym ludobójstwie. Dyrektor Państwowego Muzeum na Majdanku Tomasz Kranz przytoczył uczestnikom uroczystości ich relacje z tamtych wydarzeń. W sumie zostały odczytane relacje trojga świadków ocalałych z obozu w Bełżcu: Poli Hirszman, Ireny Schnitzer i Rudolfa Redera. Przedstawiono też relację Eustachego Ukraińskiego, nauczyciela ze szkoły powszechnej w Bełżcu. Historycy szacują, że w ramach niemieckiej Akcji „Reinhardt” zamordowano około 2 milionów Żydów.

  Podczas uroczystości Minister Wojciech Kolarski odczytał list Prezydenta RP Andrzeja Dudy, który podkreślił m.in.: „(...) Pamięć o Zagładzie Żydów trwa i jest przestrogą dla każdej kolejnej generacji. Ostrzega nas przed tym, do czego prowadzi totalitarna władza, oparta na imperialnej ideologii i rasistowskiej pogardzie dla innych narodów. Czcimy ofiary Holocaustu i dokładamy wszelkich starań, by ci, których bestialsko zabito, spoczywali w godnych i otoczonych szacunkiem miejscach. Jak jest to ważne, ze szczególną mocą uświadamiamy sobie dziś, kiedy tak niedaleko – zaledwie 550 km stąd – znów dochodzi do imperialnej agresji, a na miejsce kaźni Żydów w kijowskim Babim Jarze padają bomby, rzucane przez ludzi nie szanujących wolności żywych ani godności zmarłych.
  Tocząca się obecnie wojna przypomina nam, że pamięć o ofiarach Aktion Reinhardt jest ostrzeżeniem dla nas, współczesnych. Musimy skutecznie zapobiegać imperialnym zakusom, piętnować podżeganie do nienawiści, stanowczo reagować na wszelkie przejawy wrogości i agresji. Wierzę, że wolnemu światu nie zabraknie do tego siły i konsekwencji. Zobowiązuje nas do tego pamięć o zgładzonych żydowskich współobywatelach i bliźnich.
Cześć Ich pamięci!”
.

  Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki, a także Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek napisali m.in.: „(…) pragniemy dać wyraz naszej nieprzemijającej pamięci o ofiarach zbrodni Holokaustu. Zbrodni, która stanowi dla ludzkości zawsze aktualne ostrzeżenie, do czego prowadzić mogą ideologie, przekonujące, że rasa czy przynależność narodowa innych ludzi zaprzeczają ich człowieczeństwu. Stanowi bolesny dowód na to, jak kruche okazać się wobec nich mogą granice wyznaczone obyczajem i prawem moralnym, granice, które zabraniają podnosić rękę na bezbronnych. (…) Chyląc głowy przed losem pomordowanych w Bełżcu, przed losem wszystkich ofiar Akcji Reinhardt, zapewniam że jesteśmy świadomi zobowiązania, jakie ta pamięć na nas nakłada. List od Premiera Morawieckiego odczytał Wicewojewoda Małopolskiego Ryszard Pagacz.

  Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki w swoim wystąpieniu powiedział m.in.: „W takim miejscu jak to najbardziej wymowna jest cisza. To wyraz szacunku dla ofiar i pogardy dla sprawców, ale też wyraz niedowierzania dla skali zbrodni, która dokonała się w tym miejscu.
  Kilkadziesiąt kilometrów stąd, u naszych ukraińskich sąsiadów, rozgrywa się wojenny dramat, który dla wielu naiwnych miał być przecież tylko zapisem historii. A historia miała się skończyć. Wojny miało nie być. Obrazy wojenne miały zostać zapisem dziedzictwa historycznego, tymczasem stają się otaczającą nas i tak bliską dla nas rzeczywistością. (...)
  Zawsze kiedy kłamstwo i propaganda wygrywa z prawdą, kiedy pogarda wygrywa z wartościami, kiedy drugiemu człowiekowi odmawia się prawa do życia, a narodom prawa do istnienia i gdy to wszystko połączymy z amnezją historyczną, to przybliżamy się do piekła na ziemi, to zło eskaluje. Barbarzyństwo wojna i śmierć zawsze są przerażające, zawsze są straszne, zawsze niosą ze sobą ból, ale nie możemy powiedzieć, że zaskakują. Zaskakują bardzo rzadko. Najpierw jest słowo, mechanizm, scenariusz, operacja. Potem przychodzi spustoszenie. Czy możemy (...) dziś, że Christian Wirth – pierwszy komendant tego obozu zagłady w Bełżcu mordował wraz z swoimi 37 współpracownikami. Przecież oni wyszli z kuźni morderców, którą była „Akcja T4”, mordował najpierw nieuleczalnie chorych, odmawiał im prawa do życia, a po przekroczeniu pewnej granicy wrażliwości, zjawił się tu, aby mordować polskich Żydów. (...)
  Równie przerażający jest brak odpowiedzialności za zbrodnie systemów totalitarnych. To musimy powiedzieć sobie jasno. I za przykład niech dzisiaj posłuży nam Josef Oberhauser – adiutant Christiana Wirtha, który współodpowiedzialny za śmierć 300 tysięcy ofiar. W roku 1965 - już w Republice Federalnej Niemiec - został skazany na cztery i pół roku pozbawienia wolności, (...) z których to czterech i pół roku przesiedział tylko dwa lata. Brak potępienia zbrodni prowadzi do eskalacji zła. Stąd taka ważna jest misja Instytutu Pamięci Narodowej. (...)
  Osiemdziesiąt lat od tej przerażającej zbrodni, świętej pamięci, ofiary tego obozu zagłady, błogosławionej pamięci, ofiary tego obozu zagłady, obywatele II Rzeczypospolitej Polskiej w swojej masie, narodowości żydowskiej, dla których Polska była często domem niedoskonałym, jak to bywa w domu, często domem, który sprawiał im ból, ale domem dla którego byli gotowi pracować, byli gotowi walczyć, często byli gotowi cierpieć i byli gotowi umierać. Polska była dla nich wspólnym bezpiecznym domem.
  Dziś te ofiary wołają do nas o pamięć (...) o ich życiu i tragicznej śmierci, ale wołają do nas także o odpowiedzialność i reagowanie na zło tego świata.

  W odczytanym przez Wicewojewodę Jolantę Sawicką liście Wojewoda Podkarpacki Ewa Leniart napisała: „Święty Jan Paweł II powiedział: Jest (…) jeden naród, jeden lud szczególny (...) Temu narodowi zadano straszliwą śmierć w milionach synów i córek. (...) wywożono do komór gazowych zadając śmierć – tylko za to, że byli dziećmi tego narodu. Mordercy czynili to na naszej ziemi – może po to, aby ją zhańbić. Nie można zhańbić ziemi śmiercią niewinnych ofiar. Przez taką śmierć ziemia staje się relikwią (...)”.

  Jan Józef Kasprzyk Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w skierowanym do uczestników obchodów liście napisał: „Szanowni Państwo, z sercami przepełnionymi żałobą pochylamy dziś głowy, by złożyć hołd ofiarom niemieckiej ludobójczej zbrodni w Bełżcu, gdzie w latach II wojny światowej wymordowano niemal pół miliona żydowskich obywateli z Polski, Austrii, Czech, Słowacji, Niemiec i Węgier. Oprawcy z III Rzeszy nie oszczędzali nikogo, kierując swą nienawiść także w stronę cywilów, w tym dzieci. Ich barbarzyństwo nie znało granic. Wzgórze kamieni i nazwy licznych miejscowości z których pochodziły ofiary Niemców przypominają nam na jaką skalę zaplanowana była Akcja Reinhardt, jak organizacyjnie sprawna i wydajna była uruchomiona przez katów machina śmierci.
  Podążając prowadzącym w głąb wzniesienia chodnikiem, wzdłuż rosnących z każdym krokiem ścian, czujemy jakby ten przesiąknięty męczeńską krwią stok pochłaniał także nas samych. I wspólnie z tymi, którym zgotowano okrutną śmierć wołamy o pamięć o ich losie (...).
  Łączę się ze wszystkimi uczestnikami dzisiejszego wydarzenia w modlitwie za tych, którym odebrano nadzieję, odarto z godności, których w dramatycznych okolicznościach pozbawiono życia, paląc potem ich ciała w krematoryjnych piecach. Niech wzniosła misja upamiętniania tych wydarzeń, stanowi jednocześnie przestrogę i motywację, by nigdy więcej nie dopuścić do podobnego zła
”.

  Po oficjalnych wystąpieniach słowami „Psalmów Dawidowych” modlili się w intencji ofiar obozu, reprezentanci Kościołów Katolickiego, Prawosławnego i związków wyznaniowych, w tym naczelny rabin Polski. Biorący udział w ceremonii przedstawiciele władz rządowych i samorządowych z województw lubelskiego, małopolskiego i podkarpackiego, a także przedstawiciele instytucji kultury, środowisk kombatanckich i lokalnej społeczności z zapalonymi zniczami w dłoniach udali się oddać hołd ofiarom ludobójstwa. Maszerując w kierunku wzniesienia chodnikiem, wzdłuż rosnących z każdym krokiem betonowych ścian, by na końcu w niszy Ohela ustawić zapalone znicze i złożyć wiązanki kwiatów.
  Podczas uroczystości w Beżcu Instytut Pamięci Narodowej był reprezentowany również przez pochodzącego z Markowej Mateusza Szpytmę Zastępcę Prezesa IPN. Byli też dyrektorzy Oddziału IPN w Rzeszowie Dariusz Iwaneczko wraz z pracownikami oraz Oddziału IPN w Lublinie Robert Derewenda.
  Na zaproszenie Karola Nawrockiego Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej oraz Tomasza Kranza Dyrektora Państwowego Muzeum na Majdanku, którego oddziałem jest Muzeum i Miejsce Pamięci w Bełżcu w uroczystościach wzięła udział delegacja Powiatu Łańcuckiego na czele ze starostą Adamem Krzysztoniem. W składzie delegacji znalazła się Julia Kuryliszyn ze Stryja na Ukrainie, która przed dwudziestu laty była animatorem współpracy pomiędzy Powiatem Łańcuckim i Powiatem Stryjskim.
  Wracający ze wzgórza uczestnicy ceremonii mogli zobaczyć metalowe tabliczki z nazwami miejscowości, z których deportowano ludność żydowską do obozu zagłady w Bełżcu. Z terenu powiatu łańcuckiego odnaleźliśmy tabliczki z dwujęzycznym napisem Łańcut i Żołynia.
opracował Robert Kochman
zdjęcia Robert Kochman, Monika Guzek